Opis forum
Administrator
To tutaj zaszywa się Marek, kiedy popada w depresancki nastrój. Regały sięgające sufitu, marmurowa posadzka, wygodne fotele i książki. Czy można żądać czegoś więcej?
Offline
Administrator
Demetri wszedł do biblioteki i rozparł się w fotelu, biorąc ze stolika egzemplarz "Pamiętników Wampirów". Z pogardliwym uśmieszkiem zaczął czytać książkę. Boże, ta autorka nie ma pojęcia o prawdziwych wampirach. Taa, jasne, jakiś śmiertelnik wbije mu kołek w serce i zabije go.
Offline
Moderator
Elisa położyła książkę na stoliku.
-Znam to na pamięć.Idę czegoś poszukać.-Mruknęła wychodząc.Krętymi schodami ruszyła do biblioteki.Przekręciła gałkę drzwi i weszła.Zauważyła Demetriego.Podeszła do jakiegoś regału i wyjęła byle jaką książkę.
Offline
Administrator
Elisabeth Volturi napisał:
Elisa położyła książkę na stoliku.
-Znam to na pamięć.Idę czegoś poszukać.-Mruknęła wychodząc.Krętymi schodami ruszyła do biblioteki.Przekręciła gałkę drzwi i weszła.Zauważyła Demetriego.Podeszła do jakiegoś regału i wyjęła byle jaką książkę.
Demetri zmierzył ją wzrokiem,zatrzymując wzrok na jej dekolcie, po czym wrócił do lektury jakże pouczającej książki.
Offline
Moderator
Demetri Volturi napisał:
Elisabeth Volturi napisał:
Elisa położyła książkę na stoliku.
-Znam to na pamięć.Idę czegoś poszukać.-Mruknęła wychodząc.Krętymi schodami ruszyła do biblioteki.Przekręciła gałkę drzwi i weszła.Zauważyła Demetriego.Podeszła do jakiegoś regału i wyjęła byle jaką książkę.Demetri zmierzył ją wzrokiem,zatrzymując wzrok na jej dekolcie, po czym wrócił do lektury jakże pouczającej książki.
Odchyliła skórzaną okładkę czytając pierwszą stronę na której napis głosił : ,,Historia założenia Londynu".Jęknęła i odstawiła książkę.Podeszła do innego regału.Wyciągnęła książkę obłożoną w jakiś czerwony materiał.Obejrzała go dokładnie.Nic...Zajrzała do środka.Książka pisana była ręcznie z niezwykłą starannością.Pierwsze zdanie , które rzuciło jej się w oczy brzmiało : ,,Wtedy poddała się.Bez walki,no szkoda...".
-Hmmm...-Mruknęła pod nosem i usiadła w fotelu.
Offline
Administrator
Elisabeth Volturi napisał:
Demetri Volturi napisał:
Elisabeth Volturi napisał:
Elisa położyła książkę na stoliku.
-Znam to na pamięć.Idę czegoś poszukać.-Mruknęła wychodząc.Krętymi schodami ruszyła do biblioteki.Przekręciła gałkę drzwi i weszła.Zauważyła Demetriego.Podeszła do jakiegoś regału i wyjęła byle jaką książkę.Demetri zmierzył ją wzrokiem,zatrzymując wzrok na jej dekolcie, po czym wrócił do lektury jakże pouczającej książki.
Odchyliła skórzaną okładkę czytając pierwszą stronę na której napis głosił : ,,Historia założenia Londynu".Jęknęła i odstawiła książkę.Podeszła do innego regału.Wyciągnęła książkę obłożoną w jakiś czerwony materiał.Obejrzała go dokładnie.Nic...Zajrzała do środka.Książka pisana była ręcznie z niezwykłą starannością.Pierwsze zdanie , które rzuciło jej się w oczy brzmiało : ,,Wtedy poddała się.Bez walki,no szkoda...".
-Hmmm...-Mruknęła pod nosem i usiadła w fotelu.
Demetri czytał i czytał, a pogardliwy uśmieszek na jego twarzy robił się coraz szerszy i szerszy.
Offline
Moderator
Demetri Volturi napisał:
Elisabeth Volturi napisał:
Demetri Volturi napisał:
Demetri zmierzył ją wzrokiem,zatrzymując wzrok na jej dekolcie, po czym wrócił do lektury jakże pouczającej książki.Odchyliła skórzaną okładkę czytając pierwszą stronę na której napis głosił : ,,Historia założenia Londynu".Jęknęła i odstawiła książkę.Podeszła do innego regału.Wyciągnęła książkę obłożoną w jakiś czerwony materiał.Obejrzała go dokładnie.Nic...Zajrzała do środka.Książka pisana była ręcznie z niezwykłą starannością.Pierwsze zdanie , które rzuciło jej się w oczy brzmiało : ,,Wtedy poddała się.Bez walki,no szkoda...".
-Hmmm...-Mruknęła pod nosem i usiadła w fotelu.Demetri czytał i czytał, a pogardliwy uśmieszek na jego twarzy robił się coraz szerszy i szerszy.
Elisa uśmiechnęła się szeroko.
-Notatnik Kajusza...-Wyszeptała z złośliwym uśmiechem.Spojrzała na Demetriego.
Offline
Administrator
Elisabeth Volturi napisał:
Demetri Volturi napisał:
Elisabeth Volturi napisał:
Odchyliła skórzaną okładkę czytając pierwszą stronę na której napis głosił : ,,Historia założenia Londynu".Jęknęła i odstawiła książkę.Podeszła do innego regału.Wyciągnęła książkę obłożoną w jakiś czerwony materiał.Obejrzała go dokładnie.Nic...Zajrzała do środka.Książka pisana była ręcznie z niezwykłą starannością.Pierwsze zdanie , które rzuciło jej się w oczy brzmiało : ,,Wtedy poddała się.Bez walki,no szkoda...".
-Hmmm...-Mruknęła pod nosem i usiadła w fotelu.Demetri czytał i czytał, a pogardliwy uśmieszek na jego twarzy robił się coraz szerszy i szerszy.
Elisa uśmiechnęła się szeroko.
-Notatnik Kajusza...-Wyszeptała z złośliwym uśmiechem.Spojrzała na Demetriego.
Demetri odłożył książkę na bok i spojrzał na nią z zaciekawieniem.
-Naszego Kajtka?
Offline
Moderator
Demetri Volturi napisał:
Elisabeth Volturi napisał:
Demetri Volturi napisał:
Demetri czytał i czytał, a pogardliwy uśmieszek na jego twarzy robił się coraz szerszy i szerszy.Elisa uśmiechnęła się szeroko.
-Notatnik Kajusza...-Wyszeptała z złośliwym uśmiechem.Spojrzała na Demetriego.Demetri odłożył książkę na bok i spojrzał na nią z zaciekawieniem.
-Naszego Kajtka?
-Tak.-Uśmiechnęła się złośliwie.
Offline
Administrator
Elisabeth Volturi napisał:
Demetri Volturi napisał:
Elisabeth Volturi napisał:
Elisa uśmiechnęła się szeroko.
-Notatnik Kajusza...-Wyszeptała z złośliwym uśmiechem.Spojrzała na Demetriego.Demetri odłożył książkę na bok i spojrzał na nią z zaciekawieniem.
-Naszego Kajtka?-Tak.-Uśmiechnęła się złośliwie.
Demetri wstał i usiadł na fotelu Elisabeth.
-Ale jazda...-zaczął wodzić wzrokiem po tekście, uśmiechając się.
Offline
Moderator
Mona Volturi napisał:
Elisabeth Volturi napisał:
Demetri Volturi napisał:
Demetri odłożył książkę na bok i spojrzał na nią z zaciekawieniem.
-Naszego Kajtka?-Tak.-Uśmiechnęła się złośliwie.
Demetri wstał i usiadł na fotelu Elisabeth.
-Ale jazda...-zaczął wodzić wzrokiem po tekście, uśmiechając się.
-No nie?-Wyszczerzyła się do niego ukazując błyszczące jak perły,równe ząbki.
Offline
Administrator
Elisabeth Volturi napisał:
Mona Volturi napisał:
Elisabeth Volturi napisał:
-Tak.-Uśmiechnęła się złośliwie.Demetri wstał i usiadł na fotelu Elisabeth.
-Ale jazda...-zaczął wodzić wzrokiem po tekście, uśmiechając się.-No nie?-Wyszczerzyła się do niego ukazując błyszczące jak perły,równe ząbki.
Demetri niby to przypadkiem dotknął kolanem nogę Elisabeth, po czym zaczął wertować książkę.
-Ostatni wpis jest z przedwczoraj.-uśmiechnął się pod nosem.
Offline
Moderator
Demetri Volturi napisał:
Elisabeth Volturi napisał:
Mona Volturi napisał:
Demetri wstał i usiadł na fotelu Elisabeth.
-Ale jazda...-zaczął wodzić wzrokiem po tekście, uśmiechając się.-No nie?-Wyszczerzyła się do niego ukazując błyszczące jak perły,równe ząbki.
Demetri niby to przypadkiem dotknął kolanem nogę Elisabeth, po czym zaczął wertować książkę.
-Ostatni wpis jest z przedwczoraj.-uśmiechnął się pod nosem.
Skinęła głową,po chwili zmarszczyła brwi.
-Czekaj , czy on tego nie pisze co 2 dni?-Odwróciła głowę w jego stronę.
Offline
Administrator
Elisabeth Volturi napisał:
Demetri Volturi napisał:
Elisabeth Volturi napisał:
-No nie?-Wyszczerzyła się do niego ukazując błyszczące jak perły,równe ząbki.Demetri niby to przypadkiem dotknął kolanem nogę Elisabeth, po czym zaczął wertować książkę.
-Ostatni wpis jest z przedwczoraj.-uśmiechnął się pod nosem.Skinęła głową,po chwili zmarszczyła brwi.
-Czekaj , czy on tego nie pisze co 2 dni?-Odwróciła głowę w jego stronę.
Demetri jeszcze raz przekartkował książkę.
-Tak.-powiedział, patrząc się jej w oczy, po czym zmarszczył brwi.-O kurwa.
Offline
Moderator
Demetri Volturi napisał:
Elisabeth Volturi napisał:
Demetri Volturi napisał:
Demetri niby to przypadkiem dotknął kolanem nogę Elisabeth, po czym zaczął wertować książkę.
-Ostatni wpis jest z przedwczoraj.-uśmiechnął się pod nosem.Skinęła głową,po chwili zmarszczyła brwi.
-Czekaj , czy on tego nie pisze co 2 dni?-Odwróciła głowę w jego stronę.Demetri jeszcze raz przekartkował książkę.
-Tak.-powiedział, patrząc się jej w oczy, po czym zmarszczył brwi.-O kurwa.
-Trzeba to odstawić...-Powąchała okładkę.-Czuć , że ktoś to czytał?
Offline